Strony

czwartek, 22 marca 2012

Nakręcenie, i co kuma Dotka


Rozumiesz w końcu czy nie? komenda wprowadzona niedawno, i jak zauważyłam robiona na chybił trafił, dzisiaj widzę już kolejne przebłyski kumania right-obracamy się w prawo, left-obracamy się w lewo. Krótka przerwa w ćwiczeniach, a nawet spacerach, i proszę, dziś widziałam mega nakręcona psa, o dziwo nawet na piłkę, więc w szybkim czasie pies był wybiegany i zmęczony. Zmieniłam trochę nagradzanie, czyli próbuję się hamować przed 'wyjmowaniem smaka przed jej nos, tak żeby Dot nie robiła tego dla niego tylko na moje polecenie, nagroda później. No i w ten sposób przekonałam się że Dotas się skupia, i nie robi wszystkiego pod wpływem nagrody.  
Byłam zadowolona z jej dzisiejszej pracy, ładnie aportowała, dawała z siebie dużo poweru, później ćwiczyłyśmy komendę zwalniającą, i 'samokontrole', zostawanie w różnych pozycjach, przy tym rzut piłką po którym Doti nie mogła się ruszyć, tylko dopiero po zwolnieniu (Go). 

Świadomość zadu jest już po prostu 100% drzewa, ściany czego by nie było, to Dot wie że ma tylne nogi. Musimy natomiast popracować nad wskokiem na plecy, a potem możemy zaczniemy kombinować ze stopami :)




 I nasz ostatni wypad na PM i nad Wisłę.
Musze przyznać że przywołanie jest już o wiele lepsze, od zapachów troche gorzej, ale od psów już coraz lepiej, także w innych miejscach ładnie pracuje.
Mogę ją ze spokojem spuścić w miejscach publicznych, od ludzi też się fajnie odwołuje. Czasem się za wącha i wtedy jest jedynie gorzej, ale ogólnie OK





Przyjemna pogoda, zmotywował mnie nawet do zrobienia filmiku, więc jest taki krótki, ze spaceru, a po tym szykuję się już do robienia następnych :D



środa, 14 marca 2012

Sportowo

Doti właśnie tryknęła mnie noskiem :P Ale może zacznę pisać post, tak jak już wspominałam wiosna dała Doti poweru, bardzo pozytywnego poweru. 18 grudnia pisałam post "Znaleźć Sposób", gdzie miałyśmy problemy z porozumieniem i współpracą, a właściwie jej brakiem. Miesiąc później 12 stycznia pojawił się post "Super Hiper Ultra Dog" i to w naprawdę tak krótkim czasie tak wiele się zmieniło, ale to jeszcze nie koniec, od stycznia minęły 2 miesiące, a skoro przez miesiąc zmieniła się cała nasz współpraca, porozumienie, to teraz musi być już naprawdę cud miód i orzeszki, i powiem wam ze tak jest;) Właśnie tak jest idealnie, czasem są te gorsze dni jak to wszędzie, ale głównie trzymamy się świetnej, aktywnej pracy. Doti z chęcią wychodzi na długie spacery, chętnie pracuje, ja oczywiście staram się to umacniać, za pracę są tylko najlepsze, najbardziej atrakcyjne smakołyki. Ostatnio wybrałam się na wybieg (który także był w postach) to bardzo dobre miejsce do ćwiczeń. Tak więc ćwiczyłyśmy zostawanie, slalom, i aporty które dają Doti dużo ruchu, aktywności, na to jest bardzo nakręcona, akurat piłki nie miałam ale pod ręką był patyk, latała jak szalona, ruszała się tak że aż nie wierzyłam, obroty robiła bardzo szybko, przewroty też no i sam aport! w pewnej chwili
myślałam że straciła swoją samo kontrole, była mega nakręcona.























Sportowy Fryz
Wzięłam się za te Dotkowe kudełki, wytrymowałam mega krótko, firankę ścięłam też na krótko, i jest working westie  

Sportowa sylwetka
Ostatnio jest tak aktywnie, że mimo westikowej budowy Doti jest smukła i szczupła, udało się nawet wypracować te 7,5kg tak więc jest idealnie :)

Szarpaki!
Kiedyś zabawki ograniczały się do jednego sznurka i jednej piszczącej piłki, teraz mamy wiele szarpaków, zabieranych na spacer i dodających nam naszej 'sportowości'!
No i nareszcie Doti stała się wpół sportowym westikiem, wpół, bo dopiero zaczniemy przygodę z naszym sportem ^^

poniedziałek, 5 marca 2012

Spring is amazing

Jak cudownie jest powiedzieć że już jest wiosna, ta na którą czeka się zaraz kiedy nasz zimowy, feriowy czas się kończy Ale dlaczego niesamowita? Wraz z tym jak wiosna zawitała w naszej okolicy, my same zaczęłyśmy czuć ten wiosenny power, większe chęci do pracy, a właściwie współpracy. Od razu jest większa chęć na długie spacery na których można długo przebywać, słońce dotrzymuje nam towarzystwa i umila spacery, jakże urozmaicone i zorganizowane. O tym że ja mam większe chęci mogę niezaprzeczalnie stwierdzić, lecz na jakiej podstawie stwierdzam że wiosna przyniosła Doti większe chęci? I to właśnie z przyjemnością powiem.
Zauważyłam wyraźnie że poprawiło się przywoływanie, i co najważniejsze skupianie na mnie. Czasem po prostu patrzy mi w oczy, czasem po prostu merda ogonkiem kiedy do mnie podchodzi, lub kiedy wykonuje jakąś komendę, to jest jak najlepszy sygnał dla mnie, że Doti czuje chęci do współpracy, ufa mi, i daje do zrozumienia że tworzymy Zgrany Team. Aport, aport traktujemy jako najlepszą zabawę, którą także kształtowałam aby była tą najlepszą zabawą polegającą na biegnięciu po aport, i wracaniu z aportem do mnie, i tak właśnie jest. Spacer z piłką którą wzięłam pierwszy raz wczoraj był świetnym spacerem, "Gonić!" ot motto teriera, ale Dot wie że najlepsza zabawa się nie kończy kiedy przyniesiemy do pańci piłeczkę, więc aport to jest świetna zabawa!
Czasem nawet podziwiam jak te krótkie nóżki dają radę biegać za aportem w tą i z powrotem z wyraźnie dużą satysfakcją, którą odczuwam także ja. Posłuszeństwo, taka prosta sprawa, a jednak wiele osób ma z tym problemy, Doti także nie była oazą spokoju w miejscach rozpraszających. Wczoraj wybrałyśmy się na popołudniowy spacer na ulicę, taka mała odmiana ;) Chodzenie przy nodze jest czymś cudownym, idzie idealnie z luźną smyczą na tyle ile ja jej pozwalam, ale to mamy opanowane już od dłuższego czasu, większym problem natomiast są różne bodźce zewnętrzne, a dokładnie psy, idąc ulicą przechodzi się koło przeróżnych posesji, i naturalnie na większości z nich są psy. Co więc wtedy? oczywiście że Doti musi szczekać, nie może przejść obojętnie. Ale od jakiegoś czasu razem ze skupianiem uwagi polepszyło się właśnie ignorowanie psów. Pomagamy sobie smaczkiem i ładnie idziemy przy nodze, nie zwracając uwagi na rozpraszające psy, i udało się! coraz lepiej to wychodzi, równie podobne sytuacje zdarzają się w lesie, przy rowerach, ludziach i innych psach, ostatnim razem tak się złożyło że biegała po lesie grupa ludzi, za każdym spotkaniem z jednym z nich, D była łapana, ale co wtedy się działo- po prostu szał, ciągnięcie, szczekanie itd. Krótka sesja przy kilku okazjach i widziałam postępy, tak szybko? sama się dziwie, ale też padam z zachwytu i zastanawiam się co jeszcze kryje ten pies!
Jest jeszcze coś z czego jestem ogromnie dumna, otóż nasze pseudo 'dostawianie' było tylko siadaniem przy nodze, i było to siadanie około 20-30cm od mojej nogi, nie liczyłam na coś więcej, zakładałam że Dot po prostu nie zakuma, a ja nie będę w stanie tego zmienić. I to co doprowadziło mnie do takiego zachwytu i dumy to to że, przy własnie powtarzaniu tego siadania przy nodze, Doti się przykleiła!!! nigdy nie wierzyłam że w ogóle może się to stać, a jednak Doti wciąż coraz bardziej zaskakuje, widzę wyraźnie większą bliskość między nami. I jeszcze taki plusik że nasz przeskok przez plecy w końcu zmienił się także w wskok na plecy, kolejna cudowna nowina.

czwartek, 1 marca 2012

Happy Third Birthday

01.03.09- Tak własnie wtedy w Tomaszowie Lubelskim na świat przyszły 3 białe kuleczki, jedną z nich była własnie Doti, i własnie wtedy nadszedł czas na szczeniaka.

Wielka chęć małego, rasowego i własnego psa spowodowała dość dużą niewiedzę co do tej kwestii. W efekcie jest to pies bez rodowodu, nie wiadomo kim byli rodzice itd. Ten impuls spowodował wiele innych ubytków, takich jak niewiedza w prawidłowym żywieniu psa (czyt. Pedigree) szkolenie, tu nie było tak strasznie, ale mogło być lepiej ;) Pielęgnacja, tak niema to jak mieć szorstkowłosego psa, westa i nawet nie wiedzieć że trzeba z nim chodzić do fryzjera, ale nastąpił ten
W drodze do nowego domku :)
przełom kiedy Dot skończyła rok, o dziwo było to nawet trymowanie, ale co z tego jak kolejne 3 wizyty skończyły się goleniem.

Ale co potem, po 3 goleniach, karmieniu syfem?...wtedy kiedy jeszcze wszystko dało się naprawić, nauczyć, trafiłam na forum, forum zmieniło mnie radykalnie-na lepsze rzecz jasna, teraz na psi świat patrzy się od innej strony innymi prawami- tymi lepszymi ;)



Co się zmieniło? bardzo wiele, od już 2 lat wszystko wygląda inaczej.
Doti dieta-czyli pedigree, chappi i inne marketówki-aktualnie je acane/pro plan, naturalne gryzaki itd.
Pielęgnacja-golenie, niewiedza na temat westków-teraz trymowanie, kąpanie adekwatnym do jej rasy szamponem.
Nudne spacery-kiedyś takie własnie były to tu to tam, zawsze nuda w sumie byle co, teraz spacery są urozmaicone, dużo szkolenia, więcej energii, i fajny zorganizowany spacer.














Wszystko co się zmieniło zmieniło się na lepsze :)  Dot na swoje 3 urodziny dostała także prezent o czym ja nie mogłabym zapomnieć ^^ zdziwiłam sie kiedy wyszłam z zoologa z wielką siatą- dla psa O.o?  A dokładnie
2 x ucho królicze
2 x ogon wołowy
Paluszki-żwacze
10 szt. kurzych łapek
paczka suszonych chrząstek czy coś w podobie :P
+ gratisik bidon na wodę Dog Chow, przyda się ;)


Wszystkiego najlepszego mój Biały Diabełku! <3