Strony

sobota, 17 stycznia 2015

Halo halo co się dzieje?

 To zdjęcie chyba wszystko idealnie opisuje.Czemu znów się opierdzielamy? ciężko stwierdzić, a motywowanie siebie jest ekstremalnie ciężkie. Nie wiem kiedy wygasło mi te regularne pisanie postów, a pamiętam że trochę osób nas czytało i warto byłoby do tego wrócić tym bardziej że, zaczynamy ferie! Oczywiście Dot widoczna na zdjęciu obok to normalność, i bynajmniej nie ma ona nic przeciwko spaniu cały dzień, nie wystawiając nawet nosa za drzwi. Ale przecież kiedyś pozwoliłam sobie na nadanie jej miana 'aktywnego psa', więc bierzemy sie do roboty, ostatnio nawet chwyciłam za kliker, a życie spacerowe jest całkiem przyzwoite, ale o tym napiszę oddzielnego posta (oby).

A i tak w ogóle, mamy już 2015, nie bede robić podsumowań zeszłego roku, ale mogę powiedzieć że na pewno pojawimy się na niektórych psich imprezach, i może więcej relacji będzie z naszych wypadów 'do ludzi'.

Zima taka piękna więc nie powinno być problemu żeby coś aktywnego wymyślić na ferie







A może jest coś co byście chcieli aby sie ukazywało na blogu, albo żeby posty ukazywały się częściej? I chybaa wspominałam coś o filmiku, nadal o nim pamiętam ale szczerze nie wiem jak to zebrać w całość, żeby nie był zbyt nudny :)





sobota, 25 października 2014

Przed zimowe.... odfutrzanie

Coś się wydarzyło z połową mojego psa?



środa, 10 września 2014

Randomowy sukces..

.. co więc nas spotkało? Nic wielkiego, ale przecież jestesmy po to zeby cieszyc sie z małych osiągnięć. Żeby nakreślić jakoś sytuacje, opisywane tu wiele razy życie z terierem oraz związane z tym przeszkody, czasem dają się we znaki. W związku z tym doszłam do pewnych wniosków, a chodzi oczywiscie o te nudne (nie)posłuszeństwo :D Dotkowe 'widzimisie' czesto irytuje, ale wyjsciem zawsze jest jedno i to samo, czyli praca. Znowu więc wróciło na spacery żarcie i duużo cierpliwości. A idąc do sedna postu, udało nam sie dzisiaj zupełnie przypadkowo, zrobić cos na co kiedys pogrzebałam plany, magiczny wskok na stopy. Wskok z leżenia na brzuchu, ponieważ jest dla niej łatwiejszy/niższy. Co i tak jest kolejnym małym, wielkim sukcesem. Podobnie opisywałam vaulty do których to była podobna droga. I bedzie trzeba sie powtarzac całe życie że - wszystko jest możliwe ;)  wskok na stopy próbowałam kiedyś robic róznymi metodami, zawsze jednak konczylo sie tylko na dotykaniu przednimi łapami. Tym razem na spacrze po prostu komenda i 'wow, pies siedzi na butach', myślę że w dużej mierze przyczyniła sie tutaj świadomosc wszytskich łapek, którą wypracowałysmy przez cwiczenia z miską i innymi małymi przedmiotami gdzie potrzeba równowagi. Sucz wskoczyła bez większego wahania, i bez wątpienia dała kolejny powód do dumy.

Żeby post nie był smutny, zdjęcia(a wiem że lubicie) jeszcze z wakacji




A jeśli ktoś szuka aktualności, to zapraszam na fp i zdjęcia z Finałów DCDC sprzed tygodnia, na których sie pojawiłam : )

niedziela, 15 czerwca 2014

Powrót do świata żywych, part xxx

Taak, możecie uwierzyć własnym oczom, bo to naprawdę my. Nudna pseudopisarka, autorka bloga - Yuveza, no i bohaterka bloga, Dotka (mała, biała, irytująca diablica)
Jak może niektórzy zauważyli, nastąpił kolejny, jeden z wielu 'zastojów' w pisaniu. Było to trochę spowodowane moimi problemami osobistymi, ale już jest w porządku, i z nowymi perspektywami wracam i tutaj żeby kontynuować wypociny na tematy mniej lub bardziej nudne, jak i wstawiać zdjęcia (mam nadzieje że coraz lepsze)

Takim akcentem pożegnam się, ale już nie na tak długo :D

sobota, 1 marca 2014

Piąteczka!


Po raz piąty, wszytskiego najlepszego mój mały diabełku :)


niedziela, 22 grudnia 2013

Wielki come back

Trolololo, witamy ponownie :D chyba mój rekordowy zastój w prowadzeniu bloga, aż wstyd xD
Ale ale, przyszłam do Was opowiedzieć trochę o tym jak bardzo nic nie robimy :D Każdy ma okna i widzi jaką mamy piękną zimę, w związku z tym nawet nowych zdjęć nie mam, generalnie sie opierdzielam. Ale ale w końcu jest przerwa świąteczna, wróciłam z przytłaczającej szkolnej rzeczywistości iii tu Was zaskoczę, mam biedacki filmik :D Ponieważ Dota długi czas nic nie robila, to taki bonus co wczoraj klikalysmy ;)



niedziela, 4 sierpnia 2013

Annówka mówiąc w skrócie

W końcu zebrałam się do napisania tego wyczekiwanego posta, drugi z rzędu wypad do Annówki za nami.
Między 17-21 lipca miałyśmy okazje znów świetnie spędzić 5 dni w towarzystwie psów i psiarzy. Coby tu dużo nie mówić a Annówce zawsze jest wspaniale choćby zważając na atmosferę, a i w pokoju miałyśmy bardzo zacny team :D Pro mastery z 5tki czyli Dota, 4 bordery Floyd, Georgia,Viva, Blaze i bedlington Deri.
Jeśli chodzi o ogarnięcie sie w pokoju z psami to było spoko, jak na 6 psów w jednym pokoju to diabeł nie miał zbyt wielu jazd i panował potem peace (pomijając że oczywiście chciała wszystkich zjeść)

Porównując do zeszłego roku no to cóż mogę powiedzieć, jest lepiej, sama Wanda powiedziała że Dot jest bardziej zmotywowana, ale Dot jak to Dot potrafiła po prostu sobie zejść z toru bo.. bo tak :D co prawda było gorąco i spodziewałam się takich akcji, równie jak to że będę na nią narzekać 24h, to i tak coś tam z siebie devilek dawał z czego jestem dumna.
Może przejdźmy do agility, w końcu na tym opierał się cały wyjazd. A więc w tym roku byłyśmy już nie w 1 a w 2 grupie, co oznacza jakiś progress, Dot biegała głównie na szarpak, czasem piłka, cieszę się że nie musiałam faszerować jej na agi smakami bo ty by nie miało sensu, a na szarpak zdarzało jej się w terierzym stylu fajnie nakręcić. Niestety mój handling mówiąc delikatnie, leży, więc łatwo było zepsuć przebieg, szczególnie na skomplikowanym torze, a Wanda lubiła takie dawać :D Ja również nie lubię słońca a wręcz nienawidzę więc sądzę że lepiej by to wychodziło z innym combo klimatycznym. 
A no i mamy! mamy photographies skaczącego Dociaka, za zdjęcia dziękuję Gabrieli Szubert.






















Kolejną rzeczą nad którą wiem że musimy popracować i która sprawiała nam trudność były outy i cik caki, co prawda zakręty jak zakręty ale jednak musimy to wypracować bo nawet albo w szczególnosci dobre prowadzenie takiego małego diabełka nie należy do super łatwych.























Był też czas klikerowy, Ci co nas znają wiedzą że coś tam sztuczkujemy, ale tu zwrócę uwagę na strefy z czym wiąże się świadomość zadu, to drugie mamy zrobione, a jak wyszło to w praktyce na strefach? Nie było źle Doć czai strefę, po kilku próbach coraz więcej świtało w małym mózgu.














































Raz z dziewczynami wybrałyśmy wieczorne obi, może i dziwne, ale Dot została pochwalona za chodzenie przy nodze, zdziwiłam się bo ile razy tego nie wałkowałam to zawsze cos mi nie pasowało i w sumie już nie drążyłam perfekcyjnego równania, a było całkiem spoko jak widać. Zaczęłyśmy za to ogarniać po woli ładne zmiany pozycji, bo jednak albo tył albo przód się rusza, więc przed nami trochę klikania.
A zapomniałabym że dzięki Asi Korbal miałam okazje rzucać swoje pierwsze floatery i backhandy :P Frisbee uwielbiam mimo że nie mam frizbującego psa, to bardzo chciała bym to kiedyś robić ;)

W wolnym czasie urokiem Annówki były wspólne wypady do lasu, chyba nie muszę mówić jak wspaniale się spaceruje w towarzystwie 4 pro zajebistych borderów :D





















Dotowy fejm wśród bc :D fot. Julia Zaborowska.

Potwór nie byłby spełniony gdyby nie zaliczył wodowania


 


No i tak minęły w skrócie nasze wakacyjne 5 dni. Poza tym się obijamy trochę i nic konkretnego na razie nie robimy, ja czekam już po cichu na jesień :>

środa, 10 lipca 2013

Tydzień temu jakby nie było


Wróciłyśmy w zeszły wtorek, ale jakoś nie miałam okazji napisać posta.
Tak w skrócie to w Łodzi było bardzo najs, na początku było trochę spięć, ale później się jakoś ogarnęło.
Na spacerach psy się akceptowały więc było okey. Apropos spacerki w nowe miejsca z borderem, świetna sprawa :)

Wspomniany border - Georgia :)


Już we wtorek kierunek Poznań, Annówka! czyli powtórka obozu z zeszłego roku.
Więc na razie sie znowu żegnamy, muszę ogarnąć jeszcze pewne rzeczy na obóz, no a po powrocie foty i mam nadzieje większe relacje :)






wtorek, 25 czerwca 2013

Biel wizira


























Diabełkę jest teraz czyste i pachnące......   oczywiście do czasu.

niedziela, 16 czerwca 2013

Wakacje are coming...

Czerwiec, czerwiec, czerwiec...... Coraz bliżej, jeszcze tylko 2 tygodnie, i nadejdą te wyczekane wakacje, a co za tym idzie, w końcu coś będziemy robić! Moje plany wiosenne.. hm jakby to powiedzieć, lekko nie wypaliły i w sumie nic sie nie działo ciekawego, za to plany na wakacje stają się coraz bardziej klarowne. Co więcej, już 29.06 na dobre rozpoczęcie wakacji, podbijamy Łódź! Czeka tam na nas bardzo speszyl osoba,  kosmiczny pies z hawany i uroczy zaganiacz owiec, potocznie zwany border collie. Po powrocie nie ominie was soczysta relacja z wszystkiego.. (no może prawie wszystkiego) i masa zdjęć!

Potem przewiduję wystawę CACIB w Warszawie w celach zdjęciowych, i w końcu obóz!
Jeśli ktoś jest ciekawy co u nas, to w skrócie powiem, że jest po prostu ok :D Jak w poprzednim poście opisywałam wychodzenie bez smyczy, to cały czas tak jest, i bardzo fajnie się z tym żyje. Dotka w ogóle zaczęła bardziej zwracać uwagę na mnie, tzn tak mi się wydaje, że jej terierskie 'mogę słuchać kiedy chcę', zostało trochę przygaszone i kiedy coś do niej mówię to jest reakcja :)

Także pozdrawiamy, i przypominajcie się ;)