Strony

niedziela, 18 grudnia 2011

Znaleźć Sposób

Dokładnie tak, ostatnio jakoś nie bardzo się rozumiemy, Dot zrobiła się nieposłuszna, ja bardziej nerwowa.Teraz trzeba tylko znaleźć sposób na to dogadanie się Oczywiście że winę ponoszę ja, i ja też muszę nasze partnerstwo odbudować, tak partnerstwo, chcę aby był z nas zgrany team, a nie teoretyczny właściciel i pies wyprowadzany na spacery. Można powiedzieć że będziemy zaczynać od podstaw. Po pierwsze chcąc porozumieć się z psem, muszę myśleć jak pies, spojrzeć okiem psa I najważniejsze- opanować złość, niestety nerwowość jest najgorsza w porozumiewaniu się z psem, choć naprawdę nie chcę jej zrobić krzywdy, emocje robią swoje, postaram się to opanować.
Bo jak można nie kochać tak rozczulającej, lukrowanej słodkości 


 Kolejnym punktem będzie skupianie Dot na sobie, może nie sprawie od razu żeby nie widziała świata poza mną, ale na pewno da się choć trochę zrobić z siebie interesujący punkt dla tych czarnych oczu. Wpatrzona w  dal, słuchająca dalekich dźwięków.... Tylko nie mnie... to jest nasz problem




Szczekanie ze szczęścia i to że Dot sie cieszy jest już dla mnie powodem do radości


Kiedy pańcia ma smaczka najłatwiej po prostu proooosić - no tak, tu też będzie trzeba włożyć trochę ingerencji, większy nacisk na rozpoznawanie komend, jeśli mówię leżeć to się pies ma położyć a nie machać łapkami



No ale samo narzekanie i narzekanie, wbrew moich błędów i naszego nie rozumienia się, Dot nauczyła się naprawdę wiele, ale czy da sie to osiągnąć bez porozumienia? może nie jest z nami tak źle, albo Doti jest naprawdę super psem.... czas docenić to małe białe ciałko.

6 komentarzy:

  1. Ja też czasem jestem strasznie wkurzona na psa ale coraz lepiej idzie mi opanowywanie się. W końcu złością niczego się nie zdziała tylko zniechęci czy wystraszy psa, ja się nauczyłam (na własnych błędach), że lepiej poświecić czemuś więcej czasu niż się wkurzać. Zwłaszcza robiąc coś z takimi bystrymi psiakami jak terriery ^^
    Ja akurat nie mam takiego problemu, Makler wydaje mi się jest we mnie wpatrzony jak w obrazek bez znaczenia na warunki (może prócz na prawdę stresujących psa sytuacji). Masz rację, z psa trzeba być dumnym bez znaczenia na to jaki jest a już na pewno nie warto go porównywać do innych psów np tej samej rasy, które potrafią więcej. To nie ważne, nasz pies ma swoje zdolności, swoje możliwości a my potrafimy to wykorzystać :)
    Także życzę powodzenia w relacjach z Doti i cieplutko Was pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No mam nadzieję, że szybko porozumiesz się z Doti i wszystko będzie ok :>

    Pozdrawiam~!

    OdpowiedzUsuń
  3. super blog!
    obserwujemy?
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Emilie dziękuje;) powoli to opanowuje. No niestety z Doti jest inaczej nie jest niezależna, a jednak nie wpatrzona we mnie;)

    Wera 13 też mam taką nadzieje;)

    Perełcia Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Maaałe białe ciałko <33333333333
    Kocham ją. Ona jest śliczna.
    Nie wczytałam się zbyt głęboko, bo byłam tak zauroczona zdjęciami..
    Ale masz rację. Każdy pies, taki jaki jest, dla swojego właściciela jest świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiki:) hehe <33
    No to czytac trzeba :P! ale dziękuję mam więcej zdjęc;)

    OdpowiedzUsuń