Starcie z komunikacją miejską nastąpiło po raz kolejny i tu też nadal jest to pozytywne, Doć nie robi praktycznie żadnych problemów, w pociągu nie jęczy i nie denerwuje się, a nawet w metrze gdzie są dość ciekawe dla jej uszu dźwięki jest spokojna, podczas czekania siedzi przy nodze co bardzo mi odpowiada :)Na polach była już wiele razy, i z każdym spotkaniem na nich widzę postępy, w odwoływaniu i zachowaniu, chociaż i tym razem nie obyło się bez spięcia z dwoma z naszych dzisiejszych towarzyszów, to i tak dobrze że zareagowała na moje darcie się trochę szybciej niż zwykle.
Świątecznie odżyłyśmy i nawiązując do drugiej części tytułu, mam w planach stworzyć jakąś konkretną filmową superprodukcje zatytułowaną winter czy coś w ten deseń, pokazałabym chętnie nasze popisowe świeże vaulty i parę innych wyników dobrej współpracy i motywacji, powstanie to pewnie jakoś na dniach, bo już z rozpoczęciem moich ferii wybywamy do Annówki kształcić się agilitowo i dobrze bawić of kors.