Strony

czwartek, 31 maja 2012

Niemożliwe staje się możliwe?

Zwykły czwartek, dzień jak co dzień poza tym że kończę wcześnie lekcje.  Wobec tego poszłyśmy sobie na popołudniowy spacerek do lasu. Wzięłam piłkę którą dostałam gratis w zoologu, fakt że się słabo odbija no ale  ;) I tak mnie wzięło... jakby tu nauczyć zwykłych wyskoków z uda? przecież to proste jak konstrukcja cepa, hop na udo i wybicie do góry. Zaczęłyśmy no i było skakanie byle jak przez udo i w jedną i w drugą stronę. W pewnej chwili myślę, to się nie uda, no ale dobra próbujemy dalej, zachęcanie do skakania po mnie, i skakanie po piłkę, próbowałam dotrzeć do tego żeby Dotka miała na celu złapać piłkę, a wiadomo jeśli coś jest wysoko, do tego nad nogą, to można się po prosto odbić, i nie było inaczej Dot zrobiła wyskok z uda! piłka nie złapana, ale to moja wina bo nie umiem jej tej piłki 'wyrzucac' spróbujemy może ze starym nylonowym dyskiem. Ale moje oczy zarejestrowały jak jest wybicie w górę! I co ja mogę wtedy czuć? że niema rzeczy niemożliwych :)


niedziela, 27 maja 2012

Dzień pod znakiem Agility

No i zgodnie z naszym planem dzisiaj obie pojawiłyśmy się na Agility Bemowo.
Było fajnie, Dot się ładnie zachowywała, to w sumie dobry krok w stronę socjalizowania się na takich imprezach :) Spotkałyśmy się ze znajomymi, Dota poznała psich sportowców, dostałam próbkę Husse, i sprawiłam sobie bardzo praktyczny pas na spacery :) Była możliwość skorzystania z dwóch hopek i slalomu dla publiczności, byłam mile zaskoczona jak Doti pomykała przez hopki, myślałam że jej prędkość na hopkach w publicznym miejscu będzie nieco mniejsza, a tu jednak :) slalom tez ładnie, widać że to co sobie po domowemu ciułamy nie idzie na marne. Na koniec było piłeczkowanie w towarzystwie Etny :D
Po zawodach zahaczyłyśmy jeszcze o starówkę, wymęczyłam ją rzutami piłką na dość duży dystans. Było tam multum ludzi, a kiedy kierowałyśmy się do samochodu, Dotka bez smyczy wśród dużej ilości obcych ludzi, dzieci i zapachów, bardzo ładnie szła przy mnie pilnowała mnie wzrokiem cały czas, to dla mnie miłe zaskoczenie :) Dzień zaliczam do udanych.










Wszystkie zdjęcia z Agility i Starówki TUTAJ

sobota, 26 maja 2012

Are you crazy?

...I'm Crazy Westie!








piątek, 25 maja 2012

Obediencowe początki

Ćwiczenia które zamierzałam przeprowadzić z D które zamieściłam w tym poście, nie mogą się odbyć od tak, a ponieważ zaczęłyśmy obikować niedawno, to najpierw robimy wszystko w formie szkolenia i ćwiczeń, no i zaczynam wszystkie ćwiczenia poziom niżej, np zamiast minuty jest pół minuty, a zamiast 10 kroków jest ich 5. Nie robimy wszystkiego naraz żeby nie stracić dobrego smaku :)
Dzisiaj jeszcze przed spacerkiem, wydrukowałam sobie opisy ćwiczeń, wzięłam smaki, i poszłyśmy do ogródka. 
Zrobiłyśmy sobie ćwiczenie nr 2, z powtórzeniami, oraz nr 3  z krótką nieurozmaiconą 'trasą'
Opisy ćwiczeń TUTAJ
Moje wrażenie? hmm zostawanie na komendę, fajne, trzeba będzie tylko popracować nad wydłużaniem czasu, bo ją nogi niosą ;) chodzenie przy nodze, ok, trochę nie równo, ale miałyśmy małe pole manewru więc w sumie nie było tragicznie.

Poza tym jest super pogoda, ciepło, z wiaterkiem, i miło się spaceruje.
W takie fajne miejsca :)





Nie zapominając o piłeczkowaniu :D





A jutro pierwsza Dotkowa podróż pociągiem :) Oby wytrzymała te 45 minut jazdy, a potem park, agility i psi znajomi :)

środa, 23 maja 2012

Imprezowanie czas zacząć!

Jak widać nasze weekendowe plany się przesunęły, na razie postanowiłam dać trochę luzu, żeby praca była później efektowniejsza. O ile wybiorę się dzisiaj do zoologa, to może już w ten weekend zrealizujemy sobie nasz plan :) Tymczasem sobie po troszku coś tam ćwiczymy głównie chodzenie przy nodze, standardowo piłkujemy i focimy!

































Mój ostatni niedzielny wypad na Ashley Whippet Invitational w Powsinie :)






















Byłam bez mojego diabła, ale w najbliższą niedzielę wybieramy się już razem na Top Agility Dog czyli tam gdzie w zeszłym roku, liczę na masę zdjęć i spotkanie się z psiarzami ;) oczywiście na tych zawodach się nie skończy, ja jeszcze obowiązkowo zaliczę wystawę ;) No i spacerki na PM!


środa, 16 maja 2012

A sporządźmy sobie plan :)

Wspominałam ostatnio o naszej zabawie Obi, i muszę przyznać że mi się to coraz bardziej podoba, podejrzewam że zabawa obi przerodzi się w poważne Obedience. A ponieważ pogoda jest teraz dość beznadziejna delikatnie mówiąc, niema spacerów, i generalnie nie robimy nic, pomyślałam o takim tam planie na słoneczny weekend. Pozwolę sobie wstawić regulamin egzaminów Obi, a w weekend spróbuję przeprowadzić z Dot te 6 ćwiczeń.

Regulamin egzaminów – zawodów  
OBEDIENCE 
4
KLASA  „0”
ZAŁOŻENIA  dodatkowe do PRZEPROWADZANIA ZAWODÓW KLASY „0”
Między poszczególnymi ćwiczeniami pies nie może być na smyczy. 
Po ćwiczeniu 3 (chodzenie przy nodze na smyczy) przewodnik odpina smycz i oddaje ją komisarzowi lub przewiesza przez lewe ramię
na prawy bok. 
Między ćwiczeniami zalecane jest  umiarkowane chwalenie i motywowanie psa. 
Wszystkie komendy mogą być wydawane jednocześnie głosowo i optycznie. 

Ćwiczenie                                                                      
1. STOSUNEK DO OTOCZENIA - SOCJALIZACJA 10 
2. WARUJ/SIAD-ZOSTAŃ (indywidualnie, 1 min) 20 
3. CHODZENIE PRZY NODZE NA SMYCZY 20 
4. PRZYWOŁANIE 20 
5. SKOK PRZEZ PRZESZKODĘ 10 
6. ZMIANY POZYCJI ( WARUJ, SIAD) 20 

Co z tego wyjdzie, to zobaczymy, dam szczegółową relacje z naszego 'szkolenia'. Raczej wątpię aby Obi miało u nas miejsce jako sport (chociaż nie wykluczam) ale za to mam plany co do egzaminy PT, generalnie to bardzo podobne dyscypliny, Obi określane jako "posłuszeństwo sportowe" i PT jako pies towarzyszący.
Może te ćwiczenia też sobie wykorzystamy w czasie naszej pracy ;)

1. Chodzenie przy nodze bez smyczy 30 pkt
2. Przywołanie do mnie i do nogi 20 pkt
3. Aportowanie własnego koziołka drewnianego 30 pkt
4. Skok przez przeszkodę 20 pkt
5. Zmiany pozycji stój / siad / waruj 30 pkt
6. Stój z marszu i powrót do psa 15 pkt
7. Siad z marszu i powrót do psa 15 pkt
8. Waruj z marszu i przywołanie do mnie 20 pkt
9. Pozostawanie w pozycji siad 10 pkt
10. Pozostawanie w pozycji waruj 10 pkt
razem           200 pkt
a tak btw, czas w końcu sprawić sobie koziołek :P






piątek, 4 maja 2012

Nie zawsze jest kolorowo, ale zawsze można wpuścić trochę barw

Lepiej jest pisać o tych miłych rzeczach, a o tych złych najlepiej w ogóle, ale może właśnie dlatego na blogu rzadziej pojawiają się posty? Kiedy to jednym z lepszych dni był ten przedwczorajszy, bo tak faktycznie był, od razu optymizm sam się buduje i zachęca do podzielenia się tym w nowym poście na blogu, a co jeśli wcale nie jest tak świetnie, D pokazuje swój terierzy charakter, i nie wiem już czy myśleć wciąż pozytywnie czy się załamać? Nie, bo i tak wiadomo że winę w tym ponoszę ja :D Cierpliwości z terierem trzeba mieć, żeby terierze "nie rozumiem" nie było odebrane "nie chce mi się". Ale może i dobrze, nauczyć się cierpliwości z terierem to nauczyć się cierpliwości przy psie, i w przyszłości nie mieć z tym problemów. Ale tak jak mówi druga część tytułu, zawsze można wpuścić trochę barw;) zacisnąć zęby, na chwile spuścić tempo, i na spokojnie powolutku dojść do porozumienia.
I od razu chwila na spacerze staje się przyjemna.

Pogoda jest teraz tak idealna do pracy, że nawet pokusiłam się wyjść na obikowanie.... tak dobrze widzicie coś mi obedience w głowę weszło :P Robimy to tak sobie dla zabawy, zasad obi nie znam, ćwiczymy zostawanie, chodzenie przy nodze które jest już na wysokim poziomie, kiedyś nie możliwe dostawianie, też jest fajne, musimy jeszcze popracować nad dokładnością, bo to albo za bardzo z tyłu albo za bardzo z przodu siada. Przynoszenie przedmiotu (piłka), jesteśmy na etapie siadania z piłką przy nodze i oddawania mi, tylko w momencie siadania już ją upuszcza, ale trzymanie dopiero niedawno ogarnęła ;) I zrobiłam jeszcze dzisiaj wysyłanie na przód do określonego pola ( koło) hmm dopiero pierwsza sesja z tym była, ale krótkie dystanse ładnie robiła, czasami nie siadała centralnie w kole, ale to się wyszlifuje.

środa, 2 maja 2012

Piłkomaniaczka

Mój pies ma czasem gorsze i lepsze dni, dziś akurat był ten jeden z lepszych. Ostatnio jest dosyć gorąco, to też nie wymagam od niej nie wiadomo jakiego poweru, mimo to za piłką chętnie sobie pośmiga czy to kilka razy czy nawet cały spacer. Dzisiaj był pierwszy dzień bez skwaru, nawet padał deszcz, potem wyszło trochę słońca więc niema co siedzieć w domu. Na dworze wilgotno, trochę duszno, ale nie było tragedii, wzięłam nasz sznur i   ładnie na spacerku się szarpała ku mojemu zdziwieniu, aż 'latała' na nim. Później rzucałam jej piłkę, robiła to z taką radością i chęcią, wykorzystałam ten fakt, wymęczyłyśmy się obie do upadłego ;)
Dzień zaliczam do udanych, a przy tym cudownym aporcie D udało się nawet oderwać cztery nogi od ziemi, jednorazowy skok, bez złapanej piłki ale liczy się fakt!